wtorek, 11 września 2012

Jajka w koszulkach Cykl "Poranna uczta czyli Śniadaniowanie"

Kolejny dzień.  Jajka bardzo lubię, szczególnie na śniadanie. W każdej postaci  o ile białko jest ścięte, żółtko może być płynne.
Tak więc dziś Jajko w koszulce (niewyprasowanej jak można zauważyć;)

Jajka w koszulce: 

Wodę z łyżeczka octu gotuję. Nie solę jej. Garnek powinien średni. Jajka wbijam do oddzielnych miseczek. Gdy woda zawrze, nie zmniejszam gazu, niech bulgocze (tylko nie za mocno) i delikatnie, nisko wlewam jajko zagarniając białko w stronę żółtka. Zostawiam je w spokoju i gotuje około 3 min i wyciągam cedzakiem. Gotowe sole i pieprzę.

Od siebie powiem, że jest to dla mnie trudne. Mimo tego, że jajka miałam świeże a białko trzymało się żółtka to i tak odrywało się od reszty i gotowało się obok więc nie wyglądają jak prawdziwe jaja w koszulkach. Pozostaje tylko ćwiczyć bo tak dobrego jajka z takim żółtkiem dawno nie jadłam :) Z przypieczoną szynką, pieczarkami i pomidorem smakuję mi najbardziej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję :)